Dawno dawno temu, jak już może wiecie, wyjechaliśmy w podróż dookoła świata. I jeżeli czegokolwiek się o tym świecie dowiedzieliśmy, to przede wszystkim tego, że w każdym jego zakątku nie brakuje wspaniałych ludzi, których poznać to sama przyjemność. Dlatego bardzo nas uszczęśliwia to, że chociaż w ostatnim czasie nie wychylamy się poza trasę między domem a pracą, to ciągle na tych wspaniałych ludzi trafiamy. Jak choćby dwa miesiące temu, przy okazji prelekcji Maćka podczas festiwalu Równoleżnik Zero. Jedną ze słuchaczek była nieznana nam dotąd Gosia. Gosia jest od nas młodsza o pięć lat (ale tylko w dokumentach), jednak dobrze wie, że trzeba dokładać wszelkich starań, żeby nie marnować młodości. Dlatego, oprócz tego że zwiedziła już ćwierć świata, a kolejne ćwierć planuje w najbliższym czasie, realizuje swoje szalone pomysły również nie ruszając się z Wrocławia. A pomysły ma takie, że nam na wieść o nich zaświeciły się oczy. Bo co może zachwycić backpackera bardziej niż… plecak? No dobra, może coś by się jeszcze znalazło, ale na pewno nie taki plecak, jak ten projektu Gosi. Nie dość że wygodny, solidny, nieprzemakalny, z przegrodą na laptopa (ale i tajną kieszonką, której złodziej się nie doszuka), zmieści tyle bibelotów, jakby nie miał dna (dziewczyny już sprawdziły), to jeszcze – a może przede wszystkim – jest wyjątkowo wrocławski. Mamy swoje ukochane miasta już na kilku kontynentach, ale Wrocław zajmuje w naszych sercach specjalne, honorowe miejsce. Dlatego z dumą będziemy nosić na plecach wizytówkę Miasta Stu Mostów – bo to właśnie wrocławskie mosty Gosia stworzyła na swoich grafikach. Grunwaldzki, Milenijny, Tumski, Młyński, Zwierzyniecki. Do wyboru, do koloru.
My już mamy swoje nowe plecaki. Teraz tylko myślimy, gdzie je zabrać, żeby pokazać światu, że Wrocław ma się czym pochwalić (wyjątkowymi konstrukcjami i młodymi projektantami). A jeśli Wam też się podoba, to nic, tylko klikać tutaj: Narny.Shop
PS. Sami wiecie, że nie reklamujemy nic na naszym blogu. Ale plecaki Gosi są takie super, że robimy tu mały wyjątek. I nie, Gosia nam za to nie płaci, piszemy zupełnie szczerze, że są super 😀